Gdy wybierasz się na wypoczynek w weekend z rodziną lub przyjaciółmi, czego poszukujesz? Czy samej ciszy, ładnych widoków i kilometrów do pokonania rowerem? A może również okazji by doświadczyć czegoś nowego, czegoś nauczyć się, dowiedzieć się czegoś o sobie i świecie, ciekawie pobawić się? Jeśli masz również potrzebę nowych doświadczeń, niespodzianek, a także chęć by poprzez zabawę uczyć się nowych rzeczy, inaczej zaplanujesz odpoczynek. Wybierzesz wtedy miejsca, gdzie nie tylko przyjemne widoki będą uprzyjemniać czas spędzony na kijkach czy rowerze, ale takie, które mają do zaproponowania coś jeszcze, coś wyjątkowego.
Idea zachęcania mieszkańców wsi do przygotowania tego typu ofert i zarabiania na tym przyświeca od lat doktorowi socjologii Wacławowi Idziakowi i jego zespołowi, ludziom, którzy inicjują procesy tworzenia wsi tematycznych lub proponują wzbogacenie oferty turystycznej różnych wsi. Z początkiem 2000 roku Wacław zainicjował stworzenie Wioski Hobbitów – jednej z pierwszych polskich wiosek tematycznej w Sierakowie Sławieńskim pod Koszalinem. Najważniejsza w myśleniu o wsi, zdaniem Wacława, jest opowieść, to co ludzie mówią o danym miejscu, dlatego Wacław zatytułował swoja książkę – poradnik tworzenia wsi tematycznych „Wymyślić wieś od nowa”. W przypadku Sierakowa udało się zastąpić smutną opowieść o dotkniętej bezrobociem wsi opowieścią o Hobbitach, przywiązanych do swej ziemi i tradycji ludziach, którzy otwierają się na nowe i wyruszają w podróż by sprostać wyzwaniom, jakie stwarza gospodarka, w której większą wartość niż produkcja materialna mają emocje, doświadczenia, zabawa. Byłem kilkakrotnie w Sierakowie i czterech powstałych później wsiach tematycznych pod Koszalinem, które tworzą z nim wspólną oferta i byłem pod wrażeniem, jak mieszkańcy wsi odnajdują się w nowych rolach, animatorów gier i zabaw. Podziwiałem jak w Paprotach zbudowano labirynty z wierzby, stworzono grę terenową i do tego dodano zajęciami wikliny, chłopskim golf i inne atrakcje.
W Karwnie, Wiosce Fantazji pod Słupskiem, pracowaliśmy wspólnie z innymi animatorami pod kierunkiem Wacława nad grą terenową i stworzeniem gospodarstwa edukacyjnego. Najciekawsze w takich działaniach na wsi jest to, że skupiamy razem mieszkańców, od seniorów po dzieci i można poczuć, jak coś co wydawało się szalone, staje się nie tylko możliwe, ale i zaczyna przynosić satysfakcję i dochód. Tworzenie oryginalnych produktów turystycznych na wsi ma dobre skutki społeczne i ekologiczne – praca powstaje na miejscu, ludzie nie muszą emigrować, nie trzeba też czynić wielkich inwestycji, wycinać drzew, pokazujemy, ile można uzyskać, opierając się na tym, co na wsi już jest.
Przez cztery gorące majowe dni miałem przyjemność gościć wraz z Wacławem i dwójką animatorów Karoliną i Zygmuntem na terenie gminy Godkowo w powiecie elbląskim. Zaprosiła nas Lokalna Grupa Działania „Łączy nas Kanał Elbląski”. Zostaliśmy poproszeni aby dodać nową wartość do starannie wytyczonych na terenie obszaru działania LGD szlaków rowerowych i nordic walking. Chodziło o to by te szlaki wyróżniały się czymś unikalnym tak by przyciągnąć ludzi, którzy nie są zapalonymi rowerzystami i kijkarzami, a amatorów tych form wypoczynku skusić lepszą ofertą. Na samych rowerzystach czy kijkarzach lokalna społeczność nie zarabia zbyt wiele – kupią co najwyżej coś w sklepie i zatrzymają się na nocleg w agroturystyce. Tym czymś co dodaliśmy do tych tras były gry zespołowe i sportowe, które prowadzili Wacław z Zygmuntem, zajęcia rękodzieła, które prowadziła Karolina (tworzenie biżuterii czy przedmiotów użytkowych z dętek i części rowerowych czyli rowerowy upcykling), a także, będące moją domeną, zajęcia śmiechu. Wacław czuwał nad tym by to, co proponujemy układało się w ciekawą i spójną opowieść, która zauroczy turystów, którzy z łatwością będą przekazywać ją dalej, a także by produkty wynikały wprost z motywacji, dla której to robimy, działamy nie tylko dla pieniędzy, ale własnego radości, wartości jaką tworzymy dla świata.
Od środy do piątku pracowaliśmy intensywnie, ja prowadziłem treningi jogi śmiechu i zajęcia ukierunkowane na wymyślanie nowych ćwiczeń wywołujących śmiech i połączenie ich w jedną opowieść, składającą się z kilku epizodów. Poznawaliśmy również teren tak by, o ile to możliwe, wpasować te opowieści w krajobraz i lokalną historię. W moich zajęciach niekiedy brali udział wszyscy uczestnicy szkolenia (ponad 30 osób), ale głównie pracowałem z mniejszym zespołem do spraw śmiechowych. Szybko przekonałem mieszkańców wsi i lokalnych animatorów do korzyści jakie daje przywieziona przez mnie z Indii gimnastyka śmiechu. Mariusz, strażak i jeden z liderów społecznych mówił „przez pierwsze 2 minuty jak ktoś się uprze, może pozostać gburem, ale po 15 minutach nie ma bata, wszyscy się śmieją”. Mąż spóźnionej uczestniczki szkolenia, który ją dowiózł w trakcie trwania moich zajęć, spojrzał na moją grupę i stwierdził, „ci to mają nieźle w czubie”. Śmiałem się i po cichu i głośno, bo moja grupa oczywiście była pobudzona jedynie płynącymi ze śmiechu endorfinami. Proponując zajęcia śmiechu, połączone z rowerowym lub kijkowym wysiłkiem fizycznym, mieszkańcy wsi Dobry będą konkurować o przekierowanie pieniędzy z wielkiego rynku poprawiania nastroju obejmującego alkohol, słodycze, antydepresanty czy papierosy. Wystarczy wspomnieć, że sama wartość rynku alkoholi w Polsce wynosi około 40 miliardów złotych. „Wielu ludzi angażuje mnóstwo energii i czasu w walkę o legalizację marihuany-komentuje Wacław- podczas gdy są dużo łatwiejsze, tańsze i zdrowsze sposoby poprawy nastroju jak na przykład joga śmiechu”.
Aby umieć w komunikatywny sposób sprzedawać innowacyjną ofertę i jeszcze przy tym się dobrze bawić, wieczorami graliśmy w Dixit, grę planszową, w której należy tworzyć hasła do tajemniczych obrazków, w taki sposób, by nie były zbyt oczywiste i jednocześnie zbyt trudne.
W sobotę odbyła się premiera trasy z udziałem miłośników turystyki rowerowej z Elbląga i młodzieży szkolnej. Fundowaliśmy rowerzystom i kijkarzom przerwy w trakcie, których odbywały się zajęcia przy wiejskich świetlicach, siatkówka balonami napełnionymi wodą czy zajęcia śmiechu ukierunkowane na imitacje odgłosów lasy czy śmiecho-historia pani Danki o tym, jak tworzymy masło i ser. Był to pierwszy test nowej trasy przez krainy śmiechu i bizonów, która na żywo pisze swoją historią. Jestem ciekaw ciągu dalszego i chętnie pomogę mieszkańcom spojrzeć w przyszłość ze śmiechem.