“Za 5 minut zaczynam bardzo stresującego dla mnie video-calla. Czy jest coś co mogę zrobić przez te 5 minut by się odstresować, poczuć, że napięcie opada? Byle nie jakieś głębokie spokojne oddychanie, na to jestem zbyt zestresowana” – takie pytanie po angielsku zostało mi wczoraj zadane na webinarze, który prowadziłem dla znanej międzynarodowej firmy. Dziś pomyślałem, że podzielę się z Wami moją metoda na “zrelaksowanie się w 5 minut”.
Zacznijmy od ćwiczenia oddechowego jogi śmiechu, gdzie spinamy całe ciało łokcie trzymamy przy brzuchu, zaciskamy pięści, marszczymy twarz, na chwilę nawet wstrzymujemy oddech. Pozwól sobie na maksymalną spinkę, pełne spięcie. I po chwili rozluźnij ręce, całe ciało ze śmiechem. Śmiech jest najgłębszym rodzajem wydechu, najmocniej rozluźnia całe ciało. Powtórz ze mną 3 razy to ćwiczenie, poczujesz przepływ energii i ustąpienie tego napięcia, właśnie dlatego, że pozwalamy sobie na napięcie, a nie zaprzeczamy jemu.
Teraz mamy jeszcze 4 minuty i proponuję zamknij oczy i zrobimy sobie wizualizację. Połóż dłonie na sercu i poczuj pulsowanie serca. Zaproś wszystkie osoby, które możesz zobaczyć na tej konferencji, na tym spotkaniu, którego się obawiasz. Jeśli je znasz zobacz ich twarze i uśmiechnij się do nich. Oni naprawdę nie życzą Ci żle, ba życzą Ci dobrze, pewnie sami stresują się podobnie jak Ty. Jeśli ich nie znasz to nie szkodzi, też uśmiechaj się do nich, możesz w wyobraźni wybrać im kolor włosów, oczu i sylwetkę. Głęboko w sercu wszyscy chcemy być szczęśliwi i życzymy też innym ludziom szczęścia. To jest w nas zawsze, nawet jeśli czasami pod wpływem emocji o tym zapominamy. Poczuj, że nawet ci co się gniewają, nie umieją słuchać, nie są silniejsi od Ciebie, tylko właśnie słabsi, bo nie umieją sobie radzić z własnymi emocjami. Spójrzmy na nich ze współczuciem, ich gniew nigdy tak naprawdę nie jest o nas, jest o nich, jest o ich nieporadności.
I teraz chyba najważniejsze. Czego się obawiasz? Że się przytrafi Ci jakaś pomyłka? Że czegoś nie będziesz wiedziała? Daj sobie do tego prawo. Nie jesteśmy cyborgami, tylko ludźmi, mamy prawo się mylić i nie wiedzieć wszystkiego. Kluczowa jest umiejętność czucia się komfortowo ze swoimi pomyłkami i swoją niewiedzą. Nie mamy wpływu na to, że możemy się pomylić, ale dając sobie przyzwolenie do błędów kontrolujemy swoje reakcje na nie. “Nie wiem, nie mam teraz odpowiedzi ani zdania, ale po spotkaniu zbadam temat i wrócę z odpowiedzią” – ot tak po prostu, z uśmiechem, spokojem. “Pomyliłam się, bo byłam bardzo zestresowana, bo tak mi zależało, żeby dziś dobrze wypaść bo tak bardzo chcę z Wami współpracować” -i teraz się uśmiechnij, to jest prawda, to otwiera serca ludzi. Gdy dajesz sobie prawo do błędów i niewiedzy, jesteś bezpieczna i… będzie dobrze.
Czy to co pisze coś pomaga, coś inspiruje? Napisz do mnie. Twoja pozytywna reakcja zdopinguje mnie by przekazywać więcej praktycznej wiedzy. Lost of LOVE <3