Chcesz żyć w przyjaznym świecie? Takim, gdzie ludzie się uśmiechają do siebie, myślą o sobie ciepło nawzajem i dobrze sobie życzą? Ufam, że w głębi serca to naprawdę wszyscy tego chcemy. Tylko pytanie praktyczne: jak to zrobić? W tym ćwiczeniu zaproponuję Ci praktykę i inspirację, które będzie stanowić ważny krok w tę właśnie stronę.
Zdaję sobie sprawę, że indywidualna praktyka jogi śmiechu to zadanie dla odważnych osób, które nie ulegają swojemu wewnętrznemu krytykowi. Zacznij od uśmiechu do siebie w lustrze, powiedz sobie coś miłego, „ale ładnie wyglądasz”, „kocham Cię!” – wypowiedzenie tego głośno będzie miało większą moc uśpienia krytyka. Potem właściwa praktyka, będziesz wysyłać miłość i radość na wszystkie strony świata. Zorientuj się gdzie jest który kierunek, zacznij na przykład od wschodu. Możesz stojąc, zamknąć oczy pomyśleć o intencji radości, spleść dłonie w serduszko, potem ruchem dłoni zataczaj kręgi wokół serca wysyłając miłość i radość. Jeśli przychodzi Ci przy okazji śmiech, a osobom po warsztatach jogi śmiechu, będzie z pewnością łatwiej przychodził, śmiej się, wysyłając, ale jeśli wydaje Ci się to zbyt dużą abstrakcją, wystarczy uśmiech i dobra intencja.
Kiedy poczujesz, że już wystarczy, zmieniasz kierunek o 90 stopni, obracając się przez prawie ramię na południe, wykonujesz dokładnie to samo, po czym czas na dwa kolejne obroty i kierunki. Jeśli poczujesz, możesz jak ja będąc przy okazji chwili medytacji z zamkniętymi oczami wysyłać miłość i radość ze Źródła w postaci ciepłych myśli o osobach, które kojarzą Ci się z danym kierunkiem. Dla przykładu ja, będąc przy północnym kierunku, skupiam się na mojej mieszkającej w Szwecji siostrze, jej mężu, a nawet psach. Przy okazji wschodu z kolei myślę ciepło o Indiach, wspaniałych ludziach których tam poznałem, kelnerze Sonu z Puszkaru, który tak pięknie opiekował się naszą wówczas roczną Rozalką, wszystkich ludziach na Ukrainie, a nawet w Rosji. Hej, chcesz być jak Słońce? Nie masz wyboru, świecisz dla wszystkich! Praktykę możesz zakończyć wracając do serca, położyć dłonie na sercu, rozmasować je, podziękować sobie za coś pięknego, co właśnie zrobiłeś / zrobiłaś dla siebie i całego świata.
Mechanizm jest prosty: to co zasiewasz, to zbierzesz, to co wysyłasz, do Ciebie wróci i to zwielokrotnione. Wiem, razem będzie łatwiej to wykonać, bo jest nas więcej, mamy większą moc, tak dużą, że aż nasi krytycy idą spać. Dlatego organizuję specjalny, warsztat 7.5. w Warszawie, gdzie zrobimy to razem, informacje o nim tutaj. Jeśli czujesz, zapisz się śmiało póki jest moment mocy czyli teraz i można. Lots of LOVE ❤